Przedsiębiorca na urlopie – jak odpoczywa rekin?

3 sierpnia 2017
Przedsiębiorca na urlopie – jak odpoczywa rekin?

Ktoś musi pracować, by odpoczywać mógł ktoś… A że akurat sezon urlopowy w pełni i 1/3 składu vegeShark właśnie odpoczywa to postanowiliśmy popełnić lekki i przyjemny wpis na temat urlopu. Dokładnie o tym czy prowadząc własny biznes w ogóle można sobie na niego pozwolić i jak to w praktyce wygląda.

Pracujemy za dużo, odpoczywamy za mało

Na początek polecimy trochę sztampowo. Generalnie mówi się, że prowadzący własny biznes nigdy nie mają wakacji. Coś w tym jest. Bo jeśli już, to zwykle są to pojedyncze dni, wyrwane cudem z napiętego kalendarza, przy okazji świąt, długich weekendów, itp. Czyli w sytuacjach, gdy większość i tak ma wolne i generalnie niewiele się dzieje. Mało który mały przedsiębiorca może sobie pozwolić na dłuższy, zaplanowany wypoczynek, a o dwutygodniowym wyjeździe w ogóle można sobie pomarzyć.

Jak jest w rzeczywistości? Jak wynika z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów. Pracujemy za dużo, odpoczywamy za mało. I chyba wśród przedsiębiorców trend ten widać najbardziej.

Prowadzenie własnego biznesu to praca 7 dni w tygodniu, przez 24 h na dobę. Nie i to wcale nie jest utarty frazes. Wie o tym każdy, kto do 10-ego (tudzież 15-go) musi zasilić konto ZUS-u, popłacić zaległe faktury, wynagrodzenia i przy odrobinie szczęścia uszczknąć z tego coś dla siebie samego.

Znajdź swój kompromis

Jeśli czytając ten wpis liczycie na jakieś porady odnośnie tego jak prowadząc własny biznes zaplanować urlop, to musimy Was rozczarować. To, co może być dla nas ok – u Was może się nie sprawdzić. Generalnie każdy powinien wypracować swój własny kompromis.

Zamknąć biznes na… miesiąc

Co to znaczy? To znaczy, że jeśli czujesz, że możesz pozwolić sobie na zamknięcie – (dosłownie!) biznesu na miesiąc i wyjazd gdzieś bardzo, bardzo daleko. Gdzie nikt Cię nie znajdzie, gdzie maile nie dochodzą, a telefony nie mają zasięgu – to tak zrób. Uprzedź tylko wcześniej swoich klientów – gdy po miesiącu wrócisz sam się zdziwisz, że Twój biznes nadal działa, klienci jak byli tak są i generalnie świat się nie zawalił. No chyba, że pracujesz w gastronomii lub innej branży, która latem ma tzw. żniwa – wtedy sorry – raczej zapomnij o miesięcznych wakacjach w sezonie, ale co się odwlecze, to wiadomo… Możesz zaplanować wyjazd w innym terminie – wtedy, gdy zwykle masz tzw. mniejszy ruch w interesie. Generalnie wszystko jest do ogarnięcia – wystarczy dobry plan i organizacja.

Znajdź prawą rękę

Innym rozwiązaniem może być poszukanie godnego zastępcy, który przejmie Twoje obowiązki, podczas gdy Ty będziesz odpoczywał. To rozwiązanie ma swoje plusy – Twój biznes działa nieprzerwanie, a Ty zyskujesz czas na tak potrzebny odpoczynek i regenerację. Nie zapomnij tylko poinformować tego „szczęśliwca” odpowiednio wcześniej, no i bądź gotowy na to, że gdy przyjdzie jego kolej wyjazdu na urlop, Ty będziesz musiał zastąpić jego.

Dobrze mieć taką prawą rękę w firmie i jeśli jest taka możliwość warto z jej pomocy korzystać. Zwłaszcza w czasach, gdy potencjalni klienci często komunikują się z firmą przez social media, dobrze mieć poczucie, że jest osoba, która odpowie na pytania, komentarze i generalnie ogarnie temat.

Zabierz pracę ze sobą

Jeśli prowadzisz biznes samodzielnie – to masz chłopie/dziewczyno lekki niefart – po prostu musisz zabrać pracę ze sobą. Wbrew pozorom nie jest to takie straszne. To nie jest tak, że śmigasz sobie na kajcie po Zatoce, a drugą ręką scrollujesz monitor smartfona, żeby sprawdzić co się dzieje. Trzeba znaleźć jakiś złoty środek – bo przecież w końcu jesteś na urlopie, ale nie możesz też zostawić firmy w niebycie. Możesz zaplanować, że pracujesz przez 2-3 h z samego rana, lub późnym wieczorem – jak kto woli, a pozostały czas to czas na odpoczynek.

Jak odpoczywa rekin?

Generalnie praca towarzyszy nam cały czas. Nawet gdy śpimy :). Zdarza się, że wtedy właśnie przychodzą do głowy najlepsze pomysły czy rozwiązania sytuacji, które w ciągu dnia wydawały się trudne do przebrnięcia. Podobnie jest na urlopie. Komputery po prostu jadą z nami na wakacje (nie pytajcie co myślą o tym nasze drugie połówki), a my jesteśmy na tzw. czuwaniu. To znaczy, że jeśli jest taka konieczność, siadamy i ogarniamy kuwetę. Czasem w ciągu dnia, czasem dopiero wieczorem. A czasem nawet gdy wszystko jest ładnie pięknie, tak po prostu z czystej tęsknoty zaglądamy i sprawdzamy co tam słychać u naszych Klientów i w prowadzonych projektach. Tak już mamy 🙂

Wolna głowa

To, że obecnie można pracować dosłownie wszędzie (no chyba, że utknąłeś w jakiejś dziczy bez dostępu do neta) jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Z jednej strony daje to ogromną wolność, bo możemy zabrać komputer czy telefon ze sobą i czuwać nad naszym biznesem nawet wtedy, gdy fizycznie nie ma nas w pracy. Z drugiej strony rodzi to trudność, by być całkiem offline – wyłączyć wszystkie urządzenia i tak po prostu… odpoczywać. Dlatego trzymamy się jednej zasady – na urlopie, nawet z kompem, odpoczywać musi głowa.

Odpoczywaj, a my zaopiekujemy się Twoim biznesem

Nie masz czasu lub nie możesz sobie pozwolić finansowo na urlop – nie trać nadziei – może za rok, dwa, pięć się uda 🙂

Masz swój biznes i chcesz wyjechać na urlop? Zorganizuj to tak, żeby było dobrze. Jeśli boisz się, że pod Twoją nieobecność Twój fan page zaleje fala hejtu lub przydarzy się jakiś inny kryzys lub że Twój biznes „popadnie w zapomnienie” – możesz zatrudnić do pomocy agencję, która zaopiekuje się Twoimi internetami po to, byś Ty mógł odpocząć. Polecamy się 🙂

0 comments