
Social media 2016/2017 – co było, co będzie
Mijający rok po raz kolejny pokazał, że social media to kanał, który rozwija się bardzo dynamicznie. Przez ostatnie 12 miesięcy w dziedzinie mediów społecznościowych wydarzyło się tak wiele, że właściwie ciężko to wszystko ogarnąć. Live streaming, Pokemon Go, „wojna” między społecznościowymi gigantami – to tylko niektóre gorące wydarzenia 2016 roku. My wybraliśmy tylko kilka, według nas najważniejszych.
Facebook jednak nie umiera
Bez wątpienia mijający rok należał do Facebooka. Wprowadzone przez ekipę Marka Zukerberga zmiany poszły w dobrym kierunku. Najgorętszą nowością stał się Facebook Live – czyli możliwość dzielenia się ważnymi informacjami w czasie rzeczywistym. Z funkcji chętnie korzystały osoby prywatne, a także celebryci, politycy oraz marki, które dostrzegły duży potencjał wykorzystania przekazów na żywo w działaniach marketingowych.
Jedną z największych od kilku lat zmian były wprowadzone w lutym 2016 roku Reakcje, które umożliwiły reagowanie na post na pięć dodatkowych sposobów (poza tradycyjnym lajkiem w postaci kciuka). Nie pojawił się natomiast wyczekiwany przez wielu od dawna przycisk Unlike.
Spośród innych zmian na uwagę zasługują niezwykle atrakcyjne wizualnie posty 360 stopni, chat boty, które wprowadzają obsługę w mediach społecznościowych na całkiem nowy poziom oraz nowy wygląd profili dostosowany do e-commerce. Ten ostatni ma przekonać, że Facebook jest nie tylko miejscem, w którym firmy mogą wydać pieniądze, ale także kanałem sprzedaży i generowania zysków.
Mimo, iż od jakiegoś czasu wielu wróżyło mu koniec, to Facebook nie tylko nie się kończy, ale systematycznie rozwija podążając za wymaganiami współczesnych konsumentów. Pojawiając się ponad 10 lat temu bez wątpienia zmienił oblicze Internetu i wygląda na to, że zamierza robić to nadal.
Co dalej z Twitterem?
Mniej optymistycznie przedstawia się przyszłość Twittera. Z dawnego ulubieńca inwestorów pozostało niewiele. Mijający rok to niestety spadek ilości użytkowników, sytuacja finansowa serwisu też nie wygląda zbyt różowo. Zniesienie ograniczenia do 140 znaków też raczej nie uratuje sytuacji serwisu, który przecież słynął ze skrótowości komunikatów.
Social media zmieniają świat
Na uwagę zasługuje intensywnie wykorzystywanie Twittera przez kandydatów do fotela prezydenta USA – publikowane przez obie strony wpisy wzbudzały ogromne zainteresowanie wyborców. Kampania prezydencka w USA pokazała, że social media to nie tylko „zabawka” dla ludzi młodych, ale również poważne narzędzie, bez którego prowadzenie dialogu z wyborcami byłoby praktycznie niemożliwe.
Mijający rok pokazał również siłę mediów społecznościowych w realu. Historia małej dziewczynki z Poznania udowodniła, że Facebook to nie tylko narzędzie dla marketerów, celebrytów, ale przede wszystkim dla zwykłych Kowalskich. Dzięki udostępnieniu w serwisie zdjęcia z ogłoszeniem o organizowanym przez dziewczynkę kiermaszu, z małego osiedlowego wydarzenia zamienił się w ogólnopolską akcję, w którą włączyły się osoby z całej Polski. Działania w sieci przeniosły się więc w świat realny i dzięki nim udało się zebrać sporą sumę pieniędzy, którą mama dziewczynki będzie mogła wykorzystać na rehabilitację.
Snapchat przechodzi do ofensywy
Ostatnie 12 miesięcy to również wzrost popularności Snapchata, także dzięki wykorzystaniu go jako narzędzia kampanii prezydenckiej przez Hilary Cinton. Kandydatka Demokratów chciała w ten sposób dotrzeć do młodszego grona odbiorców. Póki co to właśnie w gronie nastolatków serwis cieszy się największą popularnością.
Z punktu widzenia marketerów, strzałem w 10-tkę było wprowadzenie funkcji My Story, pozwalającej na tworzenie tzw. Moich historii, które obserwujący mogą obejrzeć w ciągu 24 h od ich zamieszczenia. Wyświetlane chronologicznie pozwalają na tworzenie ciekawych opowieści.
Rozwiązanie okazało się na tyle interesujące, że Facebook dosłownie skopiował je do Instagrama tworząc Instagram Stories.
„Wojna” między Facebookiem a Snapchatem
Odkąd, zachęcony ogromną popularnością Snapchata, Facebook próbował wykupić aplikację mówi się o „wojnie” między serwisami. Z tym że kopiowanie rozwiązań od konkurencji raczej nie przyniesie Facebookowi nic dobrego. Z drugiej strony mimo rosnącej popularności Snapchata (około 100 mln aktywnych użytkowników dziennie) nie wydaje się być on jeszcze groźną konkurencją dla giganta social mediów, jakim niezmiennie jest Facebook.
Fascynacja Snapchatem może wynikać z faktu, że jest to medium nieco inne od pozostałych, przypominające bardziej komunikator. Ale kto wie, być może właśnie komunikatory zdominują social media w przyszłości? O tym więcej w jednym z kolejnych artykułów.
Instagram się zmienia
Instagram – do tej pory był serwisem poświęconym wyłącznie zdjęciom. Pod koniec roku wprowadził szereg zmian i nowych funkcji, które nieco zmieniły jego oblicze. Jedną z najważniejszych było wprowadzenie nowego profilu – biznesowego, który daje nowe możliwości markom głównie w zakresie statystyk, ale wskazuje również silną integrację Facebooka z Instagramem.
Skopiowanie Stories ze Snapchata sugerować może, że Instagramowi brak pomysłów na własny rozwój. Mimo wielu słów krytyki pomysł przyjął się i cieszy się niemałą popularnością. Być może również dlatego, że Instagram wprowadził coś czego nie ma My Story – możliwość oznaczania znajomych w naszych relacjach.
Tempo wprowadzania zmian przez serwis rośnie. Czas pokaże czym jeszcze zaskoczy nas Instagram.
Fenomen Pokemon Go
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o Pokemon Go – przełomowa gra mobilna, której sukces był intensywny, choć krótkotrwały. Sama gra wzbudzała skrajne emocje, ponieważ była pierwszą, która na tak szeroką skalę wykorzystuje rozszerzoną rzeczywistość.
Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że na punkcie Pokemon Go oszalał cały świat. Na tym chyba polega fenomen tej gry – wystarczył dobry pomysł, aby zjednoczyć ludzi różnych kultur, języków, którzy w jednym momencie tak mocno zaangażowali się w jedną sprawę.
A co w roku 2017?
Co przyniesie 2017 rok? Czy Facebook pozostanie królem mediów społecznościowych czy może odda pozycję lidera któremuś z młodszych następców? Jaki los czeka Twittera i czy zdoła wyjść z kłopotów? Czy na polu mediów społecznościowych pojawią się jacyś nowi gracze? Pytań jest wiele, ale doświadczenie pokazuje, że prognozowanie w temacie social mediów jest ryzykowne.
Nie pozostaje nam nic innego jak bacznie obserwować i czekać na to co się wydarzy 🙂